Taką bardzo pierwotną,pchającą do tworzenia nowego życia...
Wiecie o co mi chodzi....
Ciekawe,że to dopada nas właśnie teraz,razem z całą Przyrodą...
Nie wiem,czy wieczorem poczuję ten zew Natury....
To mogło by się skończyć,jakimś erotykiem....
Ale na razie wciąż mam przed oczami coś innego....
Oczekiwanie wiosny-Cassandra O'Connor Sheldon
Poranne słońce drogą mnie prowadzi
pokazując cuda,oczy moje bawi
ziemią się budzącą,w nieśmiałej zieleni,
kwiatami rozpędzonymi do słońca dążeniem
Idę zachwycony tym wielkim budzeniem
drzewami co zbierają siły,na liści rodzenie
pąków rozpękaniem,ptaków poruszeniem
szukających gniazda pomiędzy drzewami
w gałęziach obietnic,z przyszłymi liśćmi
Czy raczej z obietnicą liści,bezpieczeństwa
przed wścibskim okiem dla swego maleństwa
drobiazgu co wybuchnie zgłodniałym świergotem
by latem z gniazd wylecieć,radosnym trzepotem
Dziękuję Ci Cass,za te brzozy...
Kocham te drzewa,są dla mnie zawsze wyjątkowo piękne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz