środa, 29 lutego 2012

Karma...

Do twarzy ci
w tych kolorach
ochrach i sepiach

W zapachach
korzeni słodkich
lekkim odurzeniu

W zawoju uczuć
metrach zamyślenia
pod słońcem oczu

Ciemne włosy
ułożone w sploty
dłońmi Karmy

Ocieniają twarz
twarz zapamiętaną
nie da się jej zapomnieć




obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej

Jabberwocky...







Pod naskórkiem poranka
ukryty chrzęstoszczęki
brzękoskrzydły czeka
żeby wydostać się i
słońce zmroczyścić

Krąży na uwięzi Królowej
Przerazy Pierwszorzędej
władczyni Prozy i Grozy
Dnia Osądecznego i
czeka jej skinienia

Kiedy wyrwie się na światło
kto wtedy przy mnie stanie
kto w rękę omdlałą włoży
Turbikoncerz,jedyną obronę
słońca i życia we mnie

niedziela, 26 lutego 2012

Szalony Kapelusznik...








Czy znasz kogoś
bardziej szalonego
ode mnie

Pod cylindrem
nie tylko głowę
noszę i chowam

Żyję nie tylko
przy popołudniowej
wiecznej herbatce

A moje szaleństwo
jest jak peleryna
przeciwnieszczęściowa


sobota, 25 lutego 2012

Wczorajsza strona lustra...







Nie odwracaj się
tam już nic nie ma
po wczorajszej
stronie lustra

Przeszłość zostaw
jak płaszcz w szatni
nie bierz numerka
może ją ktoś ukradnie

Wejdziesz wtedy
w jutro zupełnie naga
a ktoś bardziej szalony
nawet od Kapelusznika

Ubierze cię na nowo
w kolory i dźwięki
w uczucia zapomniane
w siebie jeśli zechcesz


Królicza norka...






Ostatnia granica
pomiędzy światami
pomiędzy rozumem a
serca szaleństwem

Brama do świata
gdzie wszystko jest
możliwe i takie
niecodzienne

Gdzie czeka
na ciebie królik
umykający innym
niezmiennie

piątek, 24 lutego 2012

Uśmiech kota...








Po drugiej stronie
króliczej norki
znajdziesz mnie

Lecz nie wiem
czy jestem tym
czego szukasz

Uśmiech kota
zawieszony gdzieś
w powietrzu

Świecące oczy
wskazujące drogę
dobrą i tą drugą

czwartek, 23 lutego 2012

W sieci...








Schwytana w sieć
sama jesteś siecią
poplątane sznurki
uczuć współdzielonych

Poplątane ręce
usta,piersi i skronie
poplątane życia
w sieć czerwieni złowione

środa, 22 lutego 2012

W lisim potrzasku...





W lisim potrzasku
zatrzymana chwilą
miękkim dotykiem
obezwładniającym

Wstrzymana w biegu
do celu nieznanego
upadłaś chętnie w
drżące powietrze

Wibrujące w płucach
pobudzone dreszczem
w lisim potrzasku
zostaniesz już wiecznie














obraz-Marci MacDonald

wtorek, 21 lutego 2012

Zamyślony Pigmalion...





W tajemniczym ogrodzie
mojej wyobraźni
nad brzegiem sadzawki
tworzę cię dla siebie

Garściami zbieram kolory
ugniatam je i formuję
na rusztowaniu z marzeń
osadzam kolejne zachwyty

Chwile między palcami
podatne jak glina
na dotyk rzeźbiarza
układają się potulnie

A teraz stoję wpatrzony
umazany tobą cały
myśląc czy to ja rzeźbiłem
czy sama ze mnie powstałaś


obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej

poniedziałek, 20 lutego 2012

Własny Anioł...




Z mgiełki oddechu
na zimowym spacerze
kilku strzępków
puchu anielskiego
złapanego kiedyś

Sklejam sobie
własnego stróża
który będzie ze mną
szedł przez życie
cierpliwie i wiecznie

Anioła na miarę
na dzień powszedni i
na święto radości
z mgiełki oddechu
wiszącej przede mną


obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej

niedziela, 19 lutego 2012

Materializacja...




Słowem z niebytu
przywołana nocą
materializujesz się
sylaba po sylabie

Budowana na
rusztowaniu zdań
tkana z dźwięków
wypowiadanych

Słońcem wstajesz
przed moimi oczami
ciepłem ciała w dłoniach
rodzisz się do życia


obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej

sobota, 18 lutego 2012

Zaszczepiony...








Świat swój tobą
zaszczepiłem
wlałem cię
w jego żyły

Krążysz we mnie
czuję cię
pod skórą i
w płucach

Rośniesz w siłę
rozpalasz krew
trawisz i napełniasz
samą sobą

piątek, 17 lutego 2012

Stawanie się...




Delikatnie łapię
skrawki mgły
okruchy marzeń

Sklejam je
formuję dłońmi
wygładzam ustami

W wyobraźni
mieszam kolory
z palety oczu

Tak stajesz się
we mnie i dla mnie
marzeniem i obrazem



obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej

środa, 15 lutego 2012

Z cegieł i kamieni...







Z cegieł i kamieni
murów i bruku dróg
wyrastają pędami

ramion i nóg
by się nimi połączyć
splątać i zrosnąć

Z kory ubrań
obdarci do naga
uczucia przelewają

jak życiodajne soki
łączą i mieszają
w rozkosznym spazmie

czwartek, 9 lutego 2012

Oswojony lis...








Oswojony lis
złapany bez nieufności
kiedy wyzbył się
już resztek strachu

Rudym płomieniem
zdziera ubranie z ciebie
popiołem obsypuje je
pod swoje stopy

Karmi się każdą
cząstką jestestwa
którą może rozpalić i
razem z nią zapłonąć

środa, 8 lutego 2012

Dziewczyna lisa...




Zamykasz oczy
kiedy w nozdrza
uderza zapach
lisiej sierści

Skórą widzisz
jaśniej i dokładniej
każdy dotyk i
każde muśnięcie

Ciepło rozlewa się
jak lepka słodycz
pulsuje w żyłach
żeby cię spełnić


obraz-Marci McDonald

Lis z dziewczyną...








W zamyśleniu głaszczesz
miękkie futerko lisa
palcami rozczesujesz
potargane i splątane

Lekkie iskierki skaczą
tańczą pomiędzy nim
a twoją dłonią zręczną
na jego głowie i bokach

Kiedy nie ma już nic
nie ma już lasu ciemnego
żeby się w nim ukryć
albo zgubić do siebie drogę

wtorek, 7 lutego 2012

Dziewczyna z lisem...




Pomiędzy słowami
w zagajniku liter
oswojony i ośmielony

Wdycham znajomy
zapach skóry i włosów
który przynosisz

Razem z uśmiechem
za całe ubranie
cierpliwa i oswojona


obraz-Marci McDonald

poniedziałek, 6 lutego 2012

Dziewczyna i lis...








Wywołaj mnie z lasu
spomiędzy cieni i liści
na słońce i wiatr wiosny

Odsłoń mi szyję
niech się na niej ułożę
ciepłym objęciem

Oswój mnie proszę
niech przestanę być dziki
wtedy zawsze będziesz


obraz-Marci McDonald

niedziela, 5 lutego 2012

Lis i dziewczyna...



Przy księżyca blasku
skradam się pomiędzy
płatkami róży

Ostrożnie stawiając
łapy na twoich
ramionach i szyi

Nie płosząc niczym
usypiam czujność
budząc pożądanie

Razem z księżycem
odkrywam cię i
tańczę po tobie


obraz-Marci McDonald

piątek, 3 lutego 2012

Kamienne kwiaty...








Kamienne kwiaty
zapisane już w tylu
wspomnieniach i oczach
teraz i twoje będą

Połączone z tyloma
dniami i uczuciami
a jak my je dziś
w sobie zapamiętamy

Wykute cierpliwą ręką
trwają już tak długo
stając się znakiem czasu i
pamięci naszej próbą



obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej

czwartek, 2 lutego 2012

Niechcący...








Czernią i bielą
szarości odcieniami
niedbale przez
życie naszkicowany

Na granicy
pomiędzy plamami
wysnuwam kolory
oklejając się nimi

Plastrami barw
leczę szare dni
bandażuję słowami
połamane noce

Jestem jaki jestem
szary, czarny
a może barwny
światłem płonący

Jestem poetą
od zawsze, niechcący
żeby świat był piękniejszy
i były w nim kolory

środa, 1 lutego 2012

Aventia...




Płyniesz i tętnisz życiem
we wszystkim
w każdej istnienia iskrze

Z nieba spadasz deszczem
wypełniasz żyły i
powietrze w płucach

Wrzesz w pożądaniu
w spełnieniu
mnie sobą oblewasz

Wlewasz się we mnie
żywą wodą i
łączysz się ze mną