W zamyśleniu głaszczesz
miękkie futerko lisa
palcami rozczesujesz
potargane i splątane
Lekkie iskierki skaczą
tańczą pomiędzy nim
a twoją dłonią zręczną
na jego głowie i bokach
Kiedy nie ma już nic
nie ma już lasu ciemnego
żeby się w nim ukryć
albo zgubić do siebie drogę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz