piątek, 8 kwietnia 2011

Uniwersalność...

Jedna z moich Muz(może kiedyś bliżej to wyjaśnię) napisała,
że obraz i słowo mają osobno swoją wartość...
Ale kiedy się je połączy,to dostają takiego POWERA,że Uhhhh!!!
Trudno się z tym nie zgodzić,sam zauważyłem,
że niektóre z obrazów aż proszą się o jakiś dopisek...
Tak jest nie tylko z obrazami Lidii,są też i inne....
I do kompletu jeszcze zdjęcia,jakie znajduję czasem w albumach znajomych...
Niżej jest jeden z takich przypadków,obraz autorstwa chyba mogę tak powiedzieć,
Przyjaciółki z Kanady,utalentowanej i wesołej kobiety,pełnej energii i ciepła,Cassandry O'Connor Sheldon...
I jest dowodem,że odczucia nie używają żadnego innego języka,jak one same...



Motyle snu wciąż drzemią
na Twoich skroniach
ledwie skrzydełka
prężąc czasami jak w locie
po krainach marzeń

Wachlują i łaskocząc
uśmiech powodują 
razem z nimi na twej twarzy
leniwie odpoczywający

Śpijcie motyle dalej
od słońca skrzydłami osłońcie
niech uśmiech,nie znika
a krainy świetliste wciąż
będą waszym domem

Choć kawa i śniadanie
dawno już zrobione...

       Pozdrawiam Cię Cass i dziękuję za obrazy.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz