Kiedy pokazałem poprzedni wiersz usłyszałem pytanie,o zamki błyskawiczne...
Hm...
A właściwie czemu by nie...
Wprawdzie są mniej romantyczne i odbierają przyjemność "zrywania opakowania"...
Ale skoro rzucono rękawicę...Trzeba ją podjąć...
Błyskawiczny zamek...
Błyskawiczny zamek
jak smok zębaty
co paszczę zatrzasnął
na twych wdziękach chciwie
z wolna się uśmiecha
na dotyk upojny
od jednego kącika
odsłaniając powolnie
mym dłoniom odkrywczym
krainy rozkoszne
dla oczu i myśli
eksploracji żadnych
dotąd uwięzioną
za zębów rzędami
bym się nimi cieszył
i odkrył ustami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz