Słowa w wiersze układam uczuć lekko dotykam by nie uciekły za szybko w rymach i rytmie zamykam trwają więc na ekranie jak kwiaty w pięknym albumie dla mnie,dla Ciebie,dla nas na uśmiech i ku zadumie
niedziela, 31 lipca 2011
Orfeusz i Eurydyka...
Piekła bramą rozdzieleni
wyciągają ręce do siebie
ponad czasem i ogniem
ponad oddalenia cieniem
Muzyką ją przyzywa
wołaniem we dnie i noce
tonami co kruszą głazy
a nie władają nad losem
Bram do piekieł szuka
z Cerberem przeznaczenia
co straż trzyma wiecznie
i broni im zespolenia
Kiedyś tę bramę znajdzie
zaśpiewa i uśpi strażnika
odnajdzie swą Eurydykę
by w muzyce wciąż z nim była
sobota, 30 lipca 2011
Gladiator...
Z mieczem i tarczą wychodzę
na piasek areny,który widział
już wielu takich gladiatorów
Patrzycie na mnie zaciekawieni
czy dziś zwyciężę i przetrwam
czy w piachu żywot skończę
Czy walka będzie sestercji warta
da wam się o śmierć otrzeć i
czy nie za szybko się skończy
A ja wzrok wznosząc do góry
patrzę na wasze twarze śmiało
walczę o swoje życie tylko
Nie dbam o brawa i chwałę
o oklaski nie proszę nigdy
chcę tylko wyjść z tego cało
Latający Holender...
Przeklęty przez Boga i ludzi
na morza kipieli przepastnej
żegluje strach i zawiść budząc
samotny,szalony i nienazwany
W szalony kompas wpatrzony
w mapę,co bez Róży Wiatrów
donikąd prowadzi ciągle szuka
portu,w którym na ląd zejdzie
Gdzie stopę na ziemi postawi
gdzie jedno bez strachu spojrzenie
czułe objęcie i pocałunek
urok zdejmie i od tułaczki zbawi
piątek, 29 lipca 2011
Nimfa i trzciny...
Z zimnej topieli nimfa
na brzeg wyrzucona świtem
zasłuchana w szepty trzcin
poddaje się ich opowieściom
O kochankach idących
brzegiem wolno i bez celu
poza sobą nieświadomych
niczego i nikogo innego
Przenika cichym wołaniem
tęsknotą i pragnieniem
żeby poczuć to raz jeden
ciepło zamiast zimnej wody
Stopami się w piach zanurzyć
zatopić się w czyimś ramieniu
słowem ciszę wieczoru zburzyć
zostać w trzcin cichym szepcie
zdjęcie-Renata Orlińska
czwartek, 28 lipca 2011
Sen Róży...
Śniegiem samotności przysypana
róża powoli zasypia i się osuwa
w letarg z którego dopiero wiosna
słońcem ją zbudzi kiedy przyjdzie
Troskliwy ogrodnik ją dłońmi
obejmie i ogrzeje cierpliwie
aż śnieg i lód na listkach
zamienią się w rosę tęczową
Razem z nim i dla niego rosnąć
z pąków kwiatami wybuchnąć
olśnić kolorem,odurzyć zapachem
śni teraz śniegiem przysypana
zdjęcie-Teresa Kaleta
wtorek, 26 lipca 2011
Fletnia Pana...
Z fletni leciutkie tony wydobywam
splatam w nitki czaru, który rzucam
na ciebie, niczego nie świadomą
Oplatają twoje nogi i biodra lekko
siecią niewidoczną okiem bystrym
niewyczuwalną od razu lecz mocną
Nie odbiegniesz ode mnie nigdy
sieć cię już pochwyciła i spętała
nogi same cię do mnie przyniosą
Choćbyś i uciekać chciała daremnie
w nitkach czaru fletni spętana zostałaś
dopóki gra odejść nie będziesz umiała
Driada...
W lesie pragnień,w zaroślach
napadnę cię i osaczę sobą
włosy zaplączę ci w gałązki
pod plecy miękkiego mchu
podłożę i pachnących ziół
Odurzę cię ich zapachem
odbiorę wolę obrony całą
będę cię znaczył zielenią
plamił czerwonym sokiem
jagód pocałunków moich
Aż staniesz się leśną driadą
zasłuchaną w szum drzew
zapatrzoną w słońce w listkach
do tego lasu przypisaną i
własną w nim uwięziona wolą
Herbaciane róże...
Bukietem róż herbacianych
zawstydzona zasłaniasz się
przed moimi marzeniami
które wyczuwasz na sobie
Jak bym siedział tuż obok
ze wzrokiem wlepionym
w ciebie i słowa wydusić
z siebie nie potrafił
obraz-Michael & Inessa Garmash
poniedziałek, 25 lipca 2011
Colombina i Arlekin...
W barwnych kostiumach
tańczymy przytuleni do siebie
to objęci czule,to na wyciągnięcie
ramion od siebie oddaleni
Całuję cię i obejmuję mocno
ty mojej twarzy dotykasz
ruchem lekkim i zalotnym
w kierunku nocy zmierzamy
W kostiumach wciąż tańczymy
a ja zadaję ci pytanie
czy to wciąż jest rola taka
czy też my się kochamy
niedziela, 24 lipca 2011
Baletnica...
Kochanie,przygotuj się szybko
zaraz twój występ solowy
na deskach życia zatańczysz
Dla wymagającej publiczności
moich oczu wpatrzonych w ciebie
dla moich dłoni co cię oklaszczą
Popraw pointy,obciągnij trykot
niech nic ci nie przeszkodzi
bo ja na ten taniec czekam
zdjęcie Veroniq Zafon
Colombina...
Co dziś na siebie założysz
czy prostą,białą sukienkę
a może w barwne i błyszczące
kolory się ubierzesz
Twarz za maską schowasz
jak w karnawale ulicznym
czy tylko się uśmiechniesz
kiedy cię zobaczę
Na scenie życia będziesz
tańczyła w każdym stroju
bez próby,bez wyuczonej roli
bez pozy i maski odwiecznej
Ze mną i dla mnie kochana
w bieli czy w brokatach
z Arlekinem na scenie
którą nazwę szczęściem
Arlekin...
W kraciastym kostiumie
z drewniany pałaszem gram
za maską z uśmiechem
jestem nocy kochankiem
Jestem dnia bohaterem
jestem wesołym pajacem
co cię do łez zabawi i
zdobędzie wieczorem
Czy będziesz nadal klaskać
wciąż objąć będziesz chciała
kiedy namalowana przed lustrem
łza okaże się niezmywalna
sobota, 23 lipca 2011
Pasterz księżyców...
Na nocnego nieba łące
wypasam dla ciebie księżyce
i stada gwiazd doglądam
Od zmroku ich dzwonki
nie dają ci zasnąć wcale
kiedy sny przestają być snami
Przeganiam je od wschodu
ku zachodniej stronie nieba
słuchając twojego oddechu
Patrząc w oczy uśmiechnięte
rozszerzone snem nie śniony
i każdym z nich nie przespany
piątek, 22 lipca 2011
Kabuki...
Pod białą farbą nikt nie zobaczy
nie domyśli się, że nie grasz
że prawdziwie kochasz
Wachlarz też niczego nie zasłoni
da tylko chwilę schronienia
płonącym oczom
Starannie upięta fryzura nie pozwoli
zasłonić się włosami przede mną
będę cię widział i kochał
wtorek, 19 lipca 2011
Anioł tylko do kochania...
Jak Anioł tylko do kochania
leciutko wsparta na ręce
na łóżka brzegu przysiadłaś
w wieczornej nagości sukience
Czerwienią zachodu rozgrzana
ogniem,co się ze skóry wyrywa
oczy przymknęłaś i czekasz
dotknięcia,dotyku,muśnięci
By upaść,by chwili się poddać
jak skrzydła ramiona rozłożyć
by oczy otworzyć dziewczęce
z drzemiącym za nimi szaleństwem
Jak Anioł tylko do kochania
na brzegu łóżka przysiadłaś
w wieczornej nagości sukience
i tyle o Tobie wiem i nic więcej
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Do tańca...
Raz jeden do tańca
cię poproszę kiedyś
zakręcę w piruecie
aż się zachłyśniesz
powietrzem wciąganym
łapczywie w płuca
żeby wydać okrzyk
przy jego końcu
Przycisnę do siebie
w muzyce zanurzę się
z tobą i zapamiętam
odurzę się nią i tobą
wleję ci ten narkotyk
w usta,w żyły,w płuca
żebyś już jego smaku
nigdy nie zapomniała
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
poniedziałek, 18 lipca 2011
Ciepły zachód słońca...
W zachodu ciepłym słońcu
na poduszce wsparta
pozwalasz myślom biec
do tylko im znanego celu
Wymykają ci się ukradkiem
bezwiednie prowadzą cię
do miejsc widzianych
zapamiętanych skórą
Poznanych słuchem i
smakiem powietrza
dotykiem dłoni
który się zdarzył
Na poduszce wsparta
w ciepłym słońca zachodzie
jesteś i ciebie nie ma
za myślami po bruku chodzisz
Na schodach...
W jasnym świcie
na schodach jesteś
w pożegnania mgle
albo czekająca
Podparta na dłoni
zamyślona i bosa
gotowa do skoku
na szyję kochanka
Byle by się pojawił
a będziesz szczęśliwa
oddasz mu pocałunek
i sobą zatrzymasz
niedziela, 17 lipca 2011
Letnia przechadzka...
W letnim powietrzu zanurzona
brodzisz w pomiędzy kłosami
ciężkimi od marzeń o chlebie
powszednim i chrupiącym
O kromce do śniadania
podawanej zakochaną ręką
o zapachu bułki z masłem
okraszonej kolorem pocałunku
O rogaliku z konfiturą obecności
cieknącej po palcach i dłoni
dotykiem porannym i sennym
lepkim i przyjemnym
obraz Summertime Lidii Wylangowskiej
Wiatraki marzeń...
Wiatraki marzeń napędzane
lekkimi skrzydełkami motyli
w swych kołach mielą kolory
na pył wielobarwny i błyszczący
Wezmę go ile zdołam udźwignąć
umażę nim moje dłonie i twarz
a potem cię obejmę i przytulę
rozetrę je sobą po tobie
Będziemy wielobarwni marzeń
plamami błyszczącymi
będziemy nimi nasyceni i otoczeni
i nigdy nie pozwolę ci ich zmyć z siebie
sobota, 16 lipca 2011
Kokieteria...
Na próżno zasłaniasz się ręką
przez palce widzę oko
które spogląda czy jestem za tobą
Druga dłoń opuszczona
jak drogowskaz prowadzi
moje oczy dyskretnie
Nie bój się, idę za tobą i
w myślach docieram
do ciebie przez dłonie i palce
zza których kusząco spozierasz
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Porwany Anioł...
Kawałek nieba złapany
w objęciach zamknięty
obezwładniony ustami
Mój własny Anioł
na codzienny użytek
tylko dla mnie jedynie
Innym wydarty siłą
wywalczony miłością
z nieba dla mnie porwany
obraz-Miłość autorstwa Lidii Wylangowskiej
Mur gorsetu...
Za ciasnym murem gorsetu
w chłodnym objęciu jedwabiu
czekają na wieczór stęsknione
Na spotkanie z ciepłem
lekkim drapaniem zarostu
który z czekania wyrósł
Na wolność i podziwianie
na dotyk,który je odkryje
i w posiadanie obejmie
Na oddechu wstrzymanie
kiedy zakwitną rumieńcem
kiedy je w dłonie wezmę
Zatańcz dla mnie...
Zatańcz dziś dla mnie
wypręż się i dłonie unieś
niech widzę każdy szczegół
Będę cię prowadził
oczami podtrzymywał
oplatał i opływał
Dotykał i podziwiał
całował i zdobywał
każde napięcie mięśni
Każde jedno spojrzenie
w każdym zaspokoję
nie zaspokojone marzenie
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
piątek, 15 lipca 2011
Dzika Róża...
Gdzie dzikie róże rosną
jest jedna co mnie przyzywa
wołaniem płatków o dotyk
Zapachem szalonym
bym w nim się zanurzył
zapomniał o innych różach
Zgniótł ją w uścisku i
zrodzonym z tego
jej sokiem umazał mą twarz
Wróżba...
W ciepłym świetle świecy
karty na stole układasz
Drżącą dłonią odwracasz i
wróżby z nich układasz
Tu Głupiec kroczy śmiało
na przepaść wcale nie patrzy
Tam Cesarzowa błyszczy
strojna w diadem,brokaty
Coraz to inne arkana
migają ci przed oczami
Lecz innej wróżby szukasz
czy kiedyś będziemy razem
środa, 13 lipca 2011
Białe tango...
Biała suknia czysta
jak biała kartka
kotylion balu życia
jeszcze nie zapisany
Wirujesz w niej i
oczami szukasz
w rytm muzyki
bezgłośnie zapraszasz
Białe tango grają
wyciągasz ramiona
czy ktoś cię w swoje
złapie i pochwyci
Czy będziesz tańczyć
czy tylko wirować
sen się skończy i
muzyka wybrzmi
obraz -Białe tango autorstwa Lidii Wylangowskiej
wtorek, 12 lipca 2011
Jabłka na stół...
Jabłka niesiesz na stół
czerwone,pachnące słońcem
ze wzrokiem spuszczonym
Jak te kiedyś zrywane
w rajskim ogrodzie
w gąszczu zaplątane
Wiedzą dobra i zła
nabrzmiałe i ciężkie
pragnieniem i pożądaniem
obraz-Sergey Subotnikov
poniedziałek, 11 lipca 2011
Tancerka...
Słyszysz muzykę?
wzywając na scenę
ona tam gra dla ciebie
Siedzisz skupiona
lękiem zdjęta nagłym
bo rola jest niewiadoma
Wbiegniesz w nieznane
w tłum innych postaci
czy ktoś z tobą zatańczy
Czy nie upadniesz nagle
czy dasz z siebie wszystko
i brawami taniec się skończy
środa, 6 lipca 2011
Błękitny obraz...
W bieli i w błękicie
zanurzona i skąpana
w kwiatach radości
drobnych,codziennych
Rzucasz wyzwanie
czasowi w moich oczach
chwilą się uwieczniasz
wyciskając swój obraz
Trwalszy niż w kamieniu
zabiorę ze sobą
tam gdzie nie pójdziesz
już nigdy ze mną
Pomiędzy dni szereg
ceglane uliczki
pomiędzy chmurami
zostaniesz już ze mną
obraz Blue,autorstwa Lidii Wylangowskiej
Rwanie ziół...
W środku nocy zdyszana
biegniesz zrywać zioła
Przy księżyca blasku
który na twych plecach
nagich, naprężonych
tańczy palcami kochanka
Szukasz korzeni i liści
by nimi mnie zakląć
bym zapomniał o wszystkim
poza poza ich zapachem
We włosach, na skórze
w ramionach splecionych
i oddaniu uległym
co jest we mnie wieczne
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
wtorek, 5 lipca 2011
Poranek...
Otulona w prześcieradło poranka
w miękkim ręczniku słonecznego blasku
Stoisz przy oknie zasłaniając się firanką
jak ziemia, co mgiełką spowita jest o brzasku
Na znajome kształty Tajemnicę nakładasz
pragnieniem niewiedzy odnawiasz moje oczy
Jak kartograf kreślisz nowe cienia mapy
bym z nowym dniem, nową konkwistę rozpoczął...
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Rozmowa...
W siebie zasłuchani,w siebie zapatrzeni
z dłońmi na swoich kolanach
otuleni ciszą i wieczoru zmierzchem
szukamy oczami ciepła i światła
by jak ćmy do niego polecieć
Bez ruchu,bez słowa krążymy myślami
po swoich wewnętrznych orbitach
dotykając duszy,dotykając serca
w tych cichych,napiętych minutach
zanim dotkniemy policzka
Rozmowa oczu,rozmowa ciszy
oddechy co się mieszają
wzrok spleciony w uścisku
i dłonie co na kolanach leżą
wcale się nie dotykając...
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
poniedziałek, 4 lipca 2011
Imię Róży...
w dłoniach zamykam
o jej imię pytać nie umiem
Twarz zanurzam w płatkach
policzki barwię dotykiem
zapachem się odurzam
Zapomnieć chcę wszystko
wszystko z głowy usunąć
co nie jest róży imieniem
Co nie jest róży zapachem
barwą,kształtem i formą
choć o imię zapytać nie umiem...
za zdjęcie dziękuję mojemu,zaprzyjaźnionemu artyście z Belgii,Didierowi Goldstinowi...
Ogrodnik i Róża...
Jak ogrodnik w rozterce
przed krzakiem róży klęczy
z ręką wyciągniętą w zachwycie
Po kwiat najsłodszy
by zwykły dom upiększył
kolorami go wypełnił i życie
Wzrokiem przepraszającym
błaga i miłość wyznaje
nim zerwie i w ręce pochwyci
Kolce Róży...
Co może róża poradzić
na kolce z którymi się rodzi
ostre,palce szarpiące
Kiedy nieostrożną dłonią
zapatrzony bezbronnie
sięgasz po nią zuchwale
Może tylko być piękna
ból zagłuszyć,oszukać
być warta chwili szaleństwa
Bo,co może róża poradzić
że nawet widząc kolce
nie cofam się i nie lękam
Kwitnienie Róży...
Lekkim wiatrem kołysana
w koloru sukni szkarłatnej
kroplami rosy,jak diamentami
mieniąc się oczy wabisz
Pomiędzy innymi różami
tak samo strojnymi we wdzięki
choć kolce czasem nastawiasz
na widok wyciągniętej ręki
Ja się nie przelęknę zranienia
porwę i w życie zamienię
twój taniec samotny na wietrze
we wspólne ku słońcu kwitnienie
Tęsknota Róży...
Różane płatki,
smutno dziś opuściła
w kryształu objęciach
pod troskliwą ręką
Choć czułością
miłością ciepłą okryta
tęsknotę nagle poczuła
i w okno smutno spogląda
Tęskniąc za wiatrem
szarpiącym listki zuchwale
za deszczem zlewającym
zimnym ożywczym strumieniem
Zapach Róży...
Kiedy róże pachną najpiękniej
to pytanie mnie ostatnio nurtuje
czy wąchane z daleka,nieśmiało
czy zuchwale roztarte na skórze
Czy dla róży wąchanie jest miłe
czy zgnieciona bólu nie czuje
czy jej zapach okaże się wnykiem
żeby kolce zatopić mi w skórze
niedziela, 3 lipca 2011
Pigmalion...
Jak Pigmalion rzeźbię Cie moimi palcami
odłupuje kamień dłońmi i ustami
Wydobywam ciepło, szukam twego ciała
byś była piękniejsza, jak ze światła cała
Gładzę twoje włosy, proste czy kręcone
rozrzucone ramiona zbieram w moją stronę
Oplatam się nimi aż cały zatonę
w twym zapachu,w twym cieple
Licząc,że nie spłonę od ognia
co się we mnie rozpala,od Ciebie zażega
obraz-Eden-Lidia Wylangowska
Chwila...
W pianie wiatru i mgły skąpana
wzrokiem poznawana z bliska
wciąż warta każdego spojrzenia
jak posąg pod czasu pieszczotą
Dotyk ciepły oddajesz
i oczy światłem napełniasz
z moimi je splatasz spojrzeniem
zamglone lecz głębią przejrzyste
Tańczysz bez ruchu w objęciu
płoniesz,bez ognia i dymu
żyjesz w tej chwili zamknięta
kiedy w dłoniach cię trzymam...
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Moje Anioły...
Dawne moje anioły
gdzieś mi się zapodziały
jedne są teraz żonami
inne chyba zdziczały
pierwsze innym stróżują
drugie szybują samotnie
jedne skrzydła straciły
drugim nowe wyrosły
skrzydła,a czasem szpony
tych lepiej teraz unikać
a przy mnie trwa ten obecny
co nie ma zamiaru znikać
obraz Lidia Wylangowska-Anioły istnieją
Portret...
Z obrazu Modiglianiego
patrzysz na mnie odległa
o lata,o epoki,o życie
Cicha i niema,nieobecna
zatrzymana farbami
wpatrzona w pustkę
Choć kiedyś te oczy
musiały mnie widzieć
może dla mnie płakały
Ręce musiały obejmować
a może to mnie dotykały
i kiedyś mnie pożegnały
-obraz Czarna sukienka-Modigliani
sobota, 2 lipca 2011
Piękno pomiędzy betonem...
W żałośnie małym zagłębieniu
pomiędzy szorstkimi krami betonu
zabłąkane piękno wykwitło
W marzenia o żyznej ziemi
wodzie i wietrze przyjaznym
korzenie zapuściło proszące
Pędzi do słońca uparte
ściśnięte ale nie ujarzmione
by kwiatem zabłysnąć
Zatrzymać kogoś w zachwycie
przyciągnąć spojrzenie zgaszone
niech mu zaświeci słońcem
By kwitnąć i dojrzeć dał wolę
pomiędzy szarym betonem
by wydać choć jeden owoc
Magia ulotności...
Tęczowe bańki mydlane
tanczące dookoła ciebie
szeroko otwartymi oczami
gonisz i ścigasz marzeniem
By ich kolory i lekkość
dłonią uchwycić dla siebie
na życia drogę daleką
na dni,które płyną do ciebie
A teraz dorosłaś,dojrzałaś
lecz bańki niech będą obecne
ta magia marzenia,lekkości
co wciąż pozwala być dzieckiem
-obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Motyle...
Motyle spokoju unoszą się
nad zmęczoną twarzą
lekkimi skrzydełkami
barwami wieczora zdobne
Kiedy dotykają twojego czoła
jak delikatną dłonią
kiedy siadają na ramionach
jak czyjeś objęcie spełnione
Uśmiechasz się i zapominasz
na chwilę,na minutę,na moment
o tym czego nie chcesz pamiętać
i jedno muśniecie,to wieczność...
tym razem za obraz dziękuję innej,mojej przyjaciółce...Cassandrze O'Connor Sheldon
Cisza...
Otwarta książka w połowie rozdziału
nie dopita kawa stygnie powoli na stole
nad nią echo słów wypowiedzianych
i tych,których powiedzieć nie zdążyłem
Nadgryziona kromka chleba na talerzu
i zapach wciąż jeszcze wyczuwalny
wtapiają się w ciszę wyczekiwania
tak dobrze znaną,tak już oswojoną...
Bredevoort...
Miasteczko przesiąknięte zapachem
starych książek,końskiego potu
i prochu dawno wystrzelonego
Gdzie Henrikje stoi na rynku
dłonią suknię poprawiając
i uśmiecha się do mnie
Z nad glinianego pucharka
patrzę na nią,na śniedź
na ślady deszczem zrobione
I nieczułe na czas piękno
natchnienie odwieczne
i pocieszenie najtrwalsze...
Tańczące panny...
Na moście w Awinionie
kiedyś tańczyły zwiewne
i w zachwyt ubrane
panny niewidzialne
W rytm muzyki cichej
śmiałą prowadzone dłonią
na wietrze i w słońcu
z uśmiechem i pocałowaniem
Lecz świat szeroki
mostów i muzyki pełny
nie kończy się
na tańcu jednym
I teraz panny niewidzialne
wiatrem niesione i muzyką
tańczą bezgłośnie w moich oczach
w uliczkach Bredevoort...
Anioły istnieją...
Kiedy w biegu ustaję
kiedy sił już brakuje
on mnie skrzydłami
swymi obejmuje
Otula i oplata sobą
ciepłem,ciszą,oddechem
dotykiem podtrzymuje
z anielskim uśmiechem...
obraz-Anioły istnieją-Lidia Wylangowska
Subskrybuj:
Posty (Atom)