To kolejny wiersz,który pojawił się nagle...
Trochę niespodziewanie dla mnie samego...
Ale czasem,na widok jakiegoś obrazu,słowa pojawiają się same...
Z drzewa szczęścia
zrywam dla ciebie czereśnie
By nimi napełnić ci dłonie
nadstawiasz je skwapliwie
Patrząc,jak się wspinam
o szorstką korę raniąc moje
Łapiesz je wysypywane
ile ich zerwać zdołam
Lecz czasem trochę ich spada
na ziemię,tuż pod twoje nogi
obraz-Czereśnie-Lidia Wylangowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz