Słowa w wiersze układam uczuć lekko dotykam by nie uciekły za szybko w rymach i rytmie zamykam trwają więc na ekranie jak kwiaty w pięknym albumie dla mnie,dla Ciebie,dla nas na uśmiech i ku zadumie
środa, 31 sierpnia 2011
Ostatnia tajemnica...
Obedrę cię ze wszystkiego
odsłonię każdą tajemnicę i
będę się sycił widokiem
który nikomu nie jest dany
Śmiałe linie wykreślę na tobie
szlaki którymi powędruję
po plecach,piersiach,biodrach
a potem zamknę oczy
Żeby nic mnie nie myliło
żebym o niczym innym
nie myślał,nie widział
nie doznawał niczego
Co nie będzie dotykiem
pod palcami,pod ustami
pode mną,we mnie
w tobie,mną i nami
oraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Dobranoc...
Wolnym krokiem, z wahaniem
idziesz tuż przede mną
Niosąc biel koszuli nocnej
jak mgiełkę tajemnicy
Twoje ramiona mówią
mi dobranoc kochany
Ale biodra temu przeczą
kusząc by była nieprzespana
wtorek, 30 sierpnia 2011
Derwisz...
Nad twoim ciałem w zachwycie
jak derwisz tańczę bezwolny
wirując i wielbiąc jak życie
co wlewasz w me żyły upojnie
ogień,co trawi i pali
który na ciebie przelewam
sam znieść go nie jestem w stanie
niech tańczy w nas i niech strzela
pod niebo krzykiem i jękiem
by kiedy nas spali ze szczętem
nad naszych ogni popiołem
wciąż trwał,cichym miłości echem
Tryptyk dni...
W tryptyku dni uwielbiona
spotkana,poznana i odkryta
ziemią nieznaną przestaniesz
wabić i kusić do siebie
Czy będziesz moim ogrodem
w którym się zatrzymam
czy przyjmiesz mnie cieniem
wytchnieniem i uśmiechem
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
poniedziałek, 29 sierpnia 2011
Most między....
Na granicy dnia i nocy
zimy i wiosny
stoimy zatrzymani
mgnieniem oka
Z wyciągniętą dłonią
na moment zastygli
przed dotknięciem
co nas wyzwoli
Światło z cieniem
zmiesza i połączy
jak most przerzucony
między kochankami
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
czwartek, 25 sierpnia 2011
Wewnętrzne światło...
Idziesz brzegiem fontanny
bosa i zamyślona dziwnie
na kamiennym obramowaniu
lekka i wywyższona
Kochająca i kochana
zanurzasz stopę w wodzie
żeby poczuć dotyk świata i
poczuć,że wcale nie śnisz
Nie musisz się bać wcale
przebudzenia i słońca blasku
w którym teraz zanurzona
świecisz wewnętrznym światłem
Zdumienie...
Na trawniku stoisz zdumiona
jak się tutaj znalazłaś
Czy przyniosły cię skrzydła
anioła zwariowanego
czy twoje nogi cię zdradziły i
przyniosły cię do mnie
jak nieświadomą ofiarę
na pożarcie i zatracenie
Czy twoje ręce cię nie zdradzą
kiedy mnie obejmą mocno
czy twoje usta cię nie zdradzą
kiedy będą mnie całować
czy twoje uda cię nie zdradzą
kiedy się na mnie zamkną
zdjęcie autorstwa Renaty Orlińskiej
Na brzegu wanny...
Siadam na brzegu wanny
patrząc,ja w wodzie zanurzona
zmywasz z siebie pył dnia
Woda obmywa cię dokładnie
kolorową pianą,jak kwiatów
kolorem barwiąc rumieńcem
Od mojego spojrzenia chciwego
którym wydobywam cię teraz
nim w ramiona cię schwycę
zdjęcie autorstwa Renaty Orlińskiej
Pył magicznych kwiatów...
W wodzie czasu się unosisz
dryfując we śnie przez godzin
meandry i mielizny płytkie
Unoszona ich nurtem leniwym
ale nie do zawrócenia już
od zawsze jednokierunkowym
Płyniesz falując nocną koszulą
ze snów, jak z magicznych kwiatów
sypie się na ciebie pył pachnący
Okleja wilgotną skórę i materiał
mieni się w oczekiwaniu, że kiedyś
z jedną dobrą myślą do mnie wzlecisz
zdjęcie autorstwa Renaty Orlińskiej
środa, 24 sierpnia 2011
Wieniec z kwiatów...
Tak pięknie kwitną kwiaty
w wieńcu na twoim czole
pyłkiem marzeń cię obsypują
zapachem swoim otulają
W prostej sukience białej
z odkrytymi ramionami
na kwiaty moich spojrzeń
czekających cicho
Stoisz na łące przybrana
w natury piękno kruche
czekając żeby w kwiatach i
ramionach się zanurzyć
zdjęcie autorstwa Renaty Orlińskiej
Hamak...
W hamaku ciepłych myśli
ukołyszę cię do snu lekkiego
pod promieniami spojrzeń
w dłoniach uniosę nad ziemię
Leciutko będę muskał twarz
dotykał cię marzeniami moimi
o śnie dzielonym wspólnie
w hamaku już naszych myśli
zdjęcie autorstwa Renaty Orlińskiej
Lili Marleene...
Przed bramą koszar
przy latarni blasku
wpatruję się w ciebie
ostatni raz jeszcze
Czy będziesz czekać
czy się znów spotkamy
czy nie zapomnisz o mnie
kiedy zamknie się brama
Jak wielu przede mną
nucąc z nadzieją piosenkę
o tej co czekała wiernie
o Lili Marleene
sobota, 20 sierpnia 2011
Lorelei...
Na brzegu stęskniona siedzisz
czesząc swoje zielone włosy
rzecznej nimfy patrząc na fale
Czy bystry nurt wezbrany
niesie twoje marzenia i sny
wyśnione w głębinie ciszy
Czy wiatr przywieje żagiel
a pod nim spełnienie radosne
dla którego z wody się narodziłaś
Zdradziecka sukienka...
Jak w tajemniczym ogrodzie
siedzisz naprzeciwko
wpatrzona, trochę nieobecna
Myślami już przy chwili
kiedy cię dotknę i obejmę
zsunę do końca ramiączko
Sukienki, co zdradziecko
sama mnie zaprasza i
wzywa bym dokończył
To co ona zaczęła
obnażył cię i uwielbił sobą
na dywanie z kwiatów ogrodu
piątek, 19 sierpnia 2011
Czerwień ust...
Zapatrzony w czerwień ust
nasiąkam ich barwą gorącą
Rozlewa się po mnie, jak pożar
którego gasić nie mam zamiaru
Przymykasz oczy a ja cię oblewam
sobą i tą barwą w pocałunkach
W czerwieni twoich ust skąpany
oddaję ci ją moimi zachłannie
obraz autorstwa Andriusa Kovelinosa
Dwa kolory snu...
We śnie dwubarwnym zatopiona
z jednym policzkiem na poduszce
wtulonym w ciepłą miękkość
Drugim szybujesz nad światem
w stronę słońca i światła blasku
w którym cię znowu zobaczę
Śnisz o chwili jasnej oślepiająco
kiedy będziesz musiała znowu
zamknąć oczy w innym śnie
Który na jawie śnić będziesz
zatopiona i otulona ciepłem
rzeczywistym moich ramion
obraz autorstwa Andriusa Kovelinosa
Niecierpliwość...
Niecierpliwie się ze szkarłatu
rodzisz, jako nowe stworzenie
Uwalniasz się z materii opornej
nagością wykwitasz, jak płomieniem
Co pożar wspólny roznieca krwi
dotyku i szalonego zapomnienia
Ze szkarłatu się uwalniasz dla mnie
nagością bez wstydu cienia
Pułapka...
Welonem z gwiazd utkanym
okrywasz się przed moim
głodnym wzrokiem drapieżcy
Kusisz uniesieniem ramion
zastawiasz pułapkę na mnie
mglistym piersi zarysem
Jak koźlętami wystawionymi
żeby przywabić tygrysa i
w klatkę ramion go zamknąć
czwartek, 18 sierpnia 2011
Zaklinaczka...
W srebrze księżyca połową
drugą w słońca promieniach
grasz cichą melodię życia
Jak zaklinaczka hipnotyzując
dźwiękiem i oczu spojrzeniem
wołasz mnie tęsknotą do siebie
Tonami fletu przenikasz czas i
przestrzeń daleką,nieznośną
niech gra,niech mnie prowadzi
Niech siłą uczucia zniewala
podążę za nim już teraz i
w biegu tym nie ustanę
środa, 17 sierpnia 2011
Narodziny Aniołów...
Anioły nie biorą się znikąd
nie rodzą się w boskim tchnieniu
nie schodzą do nas z obrazów
nie śpią w rzeźby kamieniu
Rodzą się i w tobie, i we mnie
z uczuć i marzeń powstają
by skrzydłami chmury rozpędzać
wzrokiem ciemności rozganiać
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
W promieniach zachodu...
Patrzysz na mnie śmiało
obnażona i oczekująca
w promieniach zachodu
skąpana i udekorowana
Jak ołtarz ofiarny bogom
w rumieniec i nagość swoją
tylko w spojrzeniu kochanka
nim nocy się cała schowasz
Wtedy w ciemności ukryty
dłońmi cię odkrywać będę
ustami zapamiętywać chciwie
nim gwiazdy zabłysną i zwiędną
Anioł dla ciebie...
Patrzy na ciebie bez strachu
w wieczoru nadchodzących
cieniach i dźwiękach stłumionych
Anioł przenikający wzrokiem
każde serca uderzenie szybsze i
przez wszystkie twoje zasłony
Przed nocy strachem czarnym
przed dnia słońcem palącym może
on w skrzydłach cię schować
Musisz tylko go wybrać jednak
od innych z doklejonymi skrzydłami
sercem odróżnić i rozumem poznać
Na progu nocy...
W nocną ciszę wbiegam
zdyszany ze świata dróg
z uszami pełnymi zgiełku
oczami pełnymi obrazów
Uśmiechasz się do mnie i
potem wyjmujesz te obrazy
ten huk i hałas nieznośny
jak drzazgi, które się wbiły
Sprawiając ból w dłoniach
którymi mam cię objąć
w oczach, którymi chcę
na ciebie z radością patrzeć
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
wtorek, 16 sierpnia 2011
Jacyś zakochani...
Pod niebem miasta jakiegoś
w dżinsach i jakiejś bluzce
po wiekach jakaś Julia czeka
Jakiś Romeo ulicami przemyka
zagoniony w dnia jakiegoś biegu
w garniturze,częściej w swetrze
Staje pod balkonem jakimś
po wiekach tak samo zakochany
tak samo i wciąż niezmiennie
autor obrazu Iman Maleki
poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Anioł kalendarza...
W kalendarzu życia cię zapiszę
na kartkach,na obrazach wiszących
na ścianach pokoju i kuchni
Rozepnę cię na każdym dniu
który przychodzi albo trwa właśnie
w słońcu i w deszczu za oknami
Aniele kalendarza,będę cię odkrywał
zapisywał na tobie codzienne czynności
śniadania,obiady i noce w bezsenności
niedziela, 14 sierpnia 2011
Ukryte wspomnienie...
W mieszaninie światła i
cienia ciepłego dookoła
leciutko otulona myślami
Chowasz twarz pomiędzy
ramion i kolan ścianami
żeby nic cię nie rozpraszało
Kiedy wspominasz chwile
słodkie jak czekolada
płynąca po twojej szyi
Pomiędzy piersiami i
po brzuchu strumieniem
lepkiej dreszczem słodyczy
sobota, 13 sierpnia 2011
Tęczowa bańka...
Składasz usta,jak do pocałunku
przymykasz oczy patrząc w siebie
szukając ognia i żaru do zamknięcia
W chwili i w jednym oddechu
zbierasz to,żeby potem podarować
mieniącą się tęczową bańkę uczuć
Kiedy przyjdę,kiedy cię zobaczę
włożysz mi ją dłonie w odpowiedzi
kiedy znowu powiem,że cię kocham
autor zdjęcia David Morton
Płótno na sztaludze...
Stoisz przede mną naga
jak płótno na sztaludze
białe i czekające na kolor
Na dotyk dłoni które zanurzę
w barwach rumieńców
w czerwieni szminki twojej
Będę cię nimi pokrywał całą
rozmazywał w barwne plamy
wcierał je sobą w skórę
Aż staniesz się odbiciem mnie
aż będziesz moim dziełem
własnymi rękoma stworzonym
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Lekki sen...
Zapadasz w sen lekki
okryta marzeniem ciepłym
ażurowym i przezroczystym
Prześwitujesz przez nie
widzę kształty i delikatne
poruszenia twoich piersi
Unoszonych oddechem
równym spokojnego snu
o dniu następnym ze mną
czwartek, 11 sierpnia 2011
Zamyślona...
Zamyślona siedzisz dziś
jakimś smutkiem przesiąknięta
nieobecna w locie dalekim
Szybujesz myślami po niebie
ścigając marzenie błyskające
światełkiem gwiazdy wieczornej
Zatracasz się w tej pogoni
zostawiając ciało zastygłe nagle
kiedy się wyrwałaś,jak ptak do lotu
I zostawiłaś je przesiąknięte
smutkiem rozdzielenia,tęsknotą
będą niepotrzebne kiedy cię obejmę
środa, 10 sierpnia 2011
Pomiędzy marzeniem a snem...
W tej chwili kiedy marzenie
snem się staje do wyśnienia
na nocy równinie nieznanej
Ramiona rozpościeram moje
w nitki je rozszczepiam cienkie
żeby z nich utkać ciepły koc
Wplatam w niego marzenia
błyszczące złotem gwiazd
ciepłe gasnącym słońcem
Chłonę cię i przenikam tobą
zapachem chwili i kolorem
kiedy marzenie snem się staje
obraz autorstwa Andriusa Kovelinosa
Otoczę Cię sobą...
Otoczę cię sobą jak światem
dotknę każdego miejsca i poznam
otulę i okryję tak,że nikt cię więcej
poza mną nie znajdzie,nie zdobędzie
W pościeli moich ramion cię uśpię
przykryję sobą i pod twe plecy
podłożę się ziemią,z której będziesz
czerpać siły witalne w każdej chwili
W każdym wspólnym oddechu
w każdym dreszczu i spazmie
w każdym poruszeniu ciała,dotyku
w każdym śnie,którego nie prześnisz
obraz autorstwa Andriusa Kovelinosa
Plama kolorów...
Do szarego pokoju twojego świata
okno odsłaniam i wpuszczam światło
wprawiam w nie pryzmaty słów co
blade światło rozszczepiają w tęczę
Barwną plamą kładą się na podłodze
tam gdzie jeszcze przed chwilą leżał
tylko szary dywan pokryty kurzem
wzywają cię żebyś w nie weszła cała
Plama kolorów w szarym pokoju
tylko dla twoich oczu widoczna
wystarczy wyciągnąć rękę i podejść
zanurzyć się i kolorami zachłysnąć
wtorek, 9 sierpnia 2011
Ostatni skrawek wstydu...
Z lekkim wahaniem
ostatni skrawek wstydu
zdejmujesz z siebie
Spuszczając głowę
ukrywasz oczy żebym
w nich nie zobaczył
Tej niecierpliwości
z jaką chcesz stanąć
naga przede mną
Pokazać wszystko
każdy zakamarek
gdzie na mnie czekasz
obraz autorstwa Francine van Hove
Przed lustrem...
Postawię cię nagą przed lustrem
niech zobaczy jak wyglądasz i
taką cię dla mnie zapamięta
Będę w nie zaglądał chciwy
twojego widoku zapisanego
w kryształowej szkła tafli
Dotykał zimnej powierzchni
szukając jak Alicja drogi
przejścia drugą stronę lustra
obraz autorstwa Francine van Hove
poniedziałek, 8 sierpnia 2011
Rusałka...
Idziesz łąką lata w powodzi zieleni
pieszczotliwie obejmującej ci łydki
schylona wzrokiem czegoś szukasz
podnosisz skraj sukienki zlękniona
Nie musisz na mnie wcale patrzeć
żeby wiedzieć, że cię obserwuję
jak idziesz przesiąkając soczystą
wybujałą zielenią traw i kwiatów
Przenikasz nią i się roztapiasz wolno
zaciera się już granica pomiędzy tobą
a łąką rozgrzaną i pachnącą ziołami
wrastasz w nią zwolna bosymi stopami
Stajesz się rusałką spragnioną rosy rano
chłodnego wiatru wieczoru na twarzy i
muszę sam zanurzyć stopy w ziemi
żeby już razem z tobą rosnąć i kwitnąć
niedziela, 7 sierpnia 2011
Zaplątana Róża...
Zaplątana róża pomiędzy
krzewu gałęziami ostrymi
wyrywa się i wybiega
kwiatem pachnącym
Pomiędzy innymi jak ona
szukającymi słońca
różami kuszącymi je
żeby tylko na nie świeciło
Dlaczego patrzę na tę
czemu od reszty jest inna
pytanie sobie zadaję
lecz odpowiedzi nie mam
sobota, 6 sierpnia 2011
Zbudowana z wrażliwości...
Stoisz bez ruchu,bojąc się ruszyć
zbudowana z wrażliwości samej
z każdym odsłoniętym nerwem
w bezlitosnym powietrzu świata
Zimnym i przenikającym do serca
przez wszystkie warstwy ciebie
nie ma przed nim ucieczki poza
objęciem czułym,co cię osłoni
Otuli i zabliźni miejsca bolące
wleje w żyły ciepło,napełni serce
mięśnie i ścięgna siłą zapomnianą i
zamiast stać do mnie pobiegniesz
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Rybak promieni słońca...
Wieczorną porą wychodzę
na brzeg dnia sieci stawiać
rozpinam je pracowicie dłonią
chytrze wybierając moment
Kiedy słońce ześlizguje się
z krawędzi horyzontu
w nocny cień i sen codzienny
żeby złapać jego promienie
Trzepoczą w moich rękach
jak tęczowe ryby latające
świecąc i rzucając cienie
kładące się na mnie i tobie
Przynoszę je do domu szybko
żeby swym blaskiem oświetlić
twoją twarz i postać kiedy będę
na ciebie zastawiał sieć i łowił
piątek, 5 sierpnia 2011
Modelka...
Przyszłaś mi pozować
na moje oczy się otworzyć
bym zdjął z ciebie miarę
na obraz przelał kolory
Jakimi się oblewasz skrycie
kiedy moje oczy ślizgają się
po twoich piersiach i brzuchu
spływają po twoich nogach
A mimo to stoisz bez ruchu
poddajesz się tej pieszczocie
jak patrzę na ciebie zza płótna
nim wstanę,żeby do ciebie pobiec
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
czwartek, 4 sierpnia 2011
Czuwanie Walkirii...
Nie bój się mnie wojowniku
nie jestem twoim wrogiem
nie czekam na twój upadek
choć pierwsza się o nim dowiem
Przyjdę do ciebie łagodnie
przytulę i nareszcie obejmę
z ciemności poprowadzę cię
do światła i radości ciepłej
Będę z tobą przy stole jasnym
puchar wina ci napełnię
spełnię go z tobą do dna
zostanę i nigdy nie odejdę
obraz-Edward Robert Hughes-Czuwanie Walkirii
Anioł jutra...
Mam takiego Anioła co śpi
budzić go nie mam ochoty
pod jego skrzydłami jutro
czeka świtu, żeby je odkryć
Sen jego cichy i łagodny
oddech lekki i tylko pióra
jego skrzydeł poruszając się
zwiastują jutrzejsze godziny
Proszę jeszcze poczekaj
nie wyganiaj Anioła z dzisiaj
niech jeszcze trochę zostanie
choć taki macie już zwyczaj
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
wtorek, 2 sierpnia 2011
Prząśniczka gwiazd...
Ciszę nocy dłońmi łapiesz
jej delikatne włókna splatasz
w pięciolinię na którą nuty
gwiazd na niebie nawlekasz
Odzywają się muzyką lekką
jak piór cichy lot ku ziemi
szelest sukni kiedy wzdychasz
oddech kiedy wciąż czekasz
Przędziesz nitki dookoła siebie
w muzykę co ma nie przeminąć
tak każdej nocy samotnej gra
preludium w tonacji E minor
obraz Preludium E minor Lidia Wylangowska
poniedziałek, 1 sierpnia 2011
Anioł samotności...
Kiedy wieczorem smutek
powstały z ciszy dzwoniącej
w moich uszach mnie dopada
Trącając szklankę z herbatą
ją ode mnie przegania i burzy
martwe myśli skuwające głowę
Lekkim skrzydłem dotyka mnie
kiedy brak dotyku łzy wyciska
on sobą puste ściany wypełnia
Anioł samotności cichy i łagodny
obejmuje mnie i przytula czule
w drzwiach,na poduszce,przy stole
obraz autorstwa Lidii Wylangowskiej
Subskrybuj:
Posty (Atom)