Jak w tajemniczym ogrodzie
siedzisz naprzeciwko
wpatrzona, trochę nieobecna
Myślami już przy chwili
kiedy cię dotknę i obejmę
zsunę do końca ramiączko
Sukienki, co zdradziecko
sama mnie zaprasza i
wzywa bym dokończył
To co ona zaczęła
obnażył cię i uwielbił sobą
na dywanie z kwiatów ogrodu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz