Bladego księżyca kochanka
w nocnej ciszy otwiera
okno i oczy przymyka
Czekając aż zacznie znowu
chłodnymi palcami promieni
przebiegać ścieżki jej ciała
Położy się na niej poświatą
wleje w nią i wypełni
od środka sobą rozświetli
Będzie tętnić w jej płucach
w żyłach i głowie pulsować
żywym srebrem ją znowu wypełni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz