Zapatrzony w czerwień ust
nasiąkam ich barwą gorącą
Rozlewa się po mnie, jak pożar
którego gasić nie mam zamiaru
Przymykasz oczy a ja cię oblewam
sobą i tą barwą w pocałunkach
W czerwieni twoich ust skąpany
oddaję ci ją moimi zachłannie
obraz autorstwa Andriusa Kovelinosa
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam za zamieszanie. Komentarz był z błędem. Naprawiłam, ale zapomniałam, że u Ciebie jest włączona transliteracja (czy jak się to nazywa) i poprawka poszła nie bardzo wiadomo gdzie.
OdpowiedzUsuńO Twoich wierszach nie umiem napisać nic nowego - czytam je zachłannie i z upodobaniem! Są jak marzenia... Fantastyczne i piękne!