Odyssea-początek...
Troja upadła
czas wracać do domu
spuścić na fale
nawę z żaglem szerokim
Niech mnie niesie
przez morze poganiana
tęsknotą i wiatrem
zesłanym przez bogów
Pod słońcem
i pod bladym księżycem
będziemy płynąć
tam gdzie nas czekają
Oby szybko
żony już stęsknione
w wystygłych
łożach nas powitają
Ostatnie ofiary
czas złożyć błagalne
do domu teraz
prowadźcie bogowie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz