Patrzysz na mnie śmiało
obnażona i oczekująca
w promieniach zachodu
skąpana i udekorowana
Jak ołtarz ofiarny bogom
w rumieniec i nagość swoją
tylko w spojrzeniu kochanka
nim nocy się cała schowasz
Wtedy w ciemności ukryty
dłońmi cię odkrywać będę
ustami zapamiętywać chciwie
nim gwiazdy zabłysną i zwiędną
:)
OdpowiedzUsuń