Na nocnego nieba łące
wypasam dla ciebie księżyce
i stada gwiazd doglądam
Od zmroku ich dzwonki
nie dają ci zasnąć wcale
kiedy sny przestają być snami
Przeganiam je od wschodu
ku zachodniej stronie nieba
słuchając twojego oddechu
Patrząc w oczy uśmiechnięte
rozszerzone snem nie śniony
i każdym z nich nie przespany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz